Angielski, esperanto i ewolucja
(#214) Możemy równie dobrze opóźniać nasz
rozwój jako gatunek, jeśli wszyscy zaczniemy mówić tym samym językiem.
Bardziej prawdopodobne, że ludzkość z pewnością skorzystała by na języku,
który zwiększa jej możliwości twórcze.
Esperanto jest na dobrej
drodze. Możesz samemu bardzo łatwo dowiedzieć się dlaczego.
(#211) Jak dotąd ewolucja udowodniła, że
jest jedną z najbardziej udanych, przewidujących teorii w nauce.
Bezwzględnie. Jest pewne, że wystarczy tylko kilka krajów na przekonanie się,
że rasa ludzka podzieliła się na dwa różne gatunki: jeden ze współczynnikiem
inteligencji poniżej 80 oglądający telewizję i jeden ze współczynnikiem
ponad 150.
Ta wysoce inteligentna, nowa rasa będzie zawdzięczała swoje
zdolności nowemu językowi planowemu, który wzmocni jej moc myślenia nawet
jeszcze bardziej.
Jaka szkoda, że nas tam nie będzie, aby to potwierdzić
(#217) Rozwój koncepcyjnego myślenia i
biegłość we własnym języku ojczystym występuje w przybliżeniu w tym samym
czasie. Rozwój mózgu, sposób rzeczywistego połączenia ze sobą neuronów dla
mówiącego językiem mandaryńskim jest w mierzalny sposób inny niż dla mówiącego
po angielsku. Jeśli cały świat przeszedłby na wspólny język, jakikolwiek język,
to stracilibyśmy wszelkie korzyści jakie przynosi zróżnicowanie.
Zgodnie z ostatnimi wynikami badań obszary mózgu związane z językiem "ojczystym"
są oddzielone od obszarów związanych z później wyuczonymi językami. Skoro
angielski jest dużo trudniejszy do nauczenia od esperanto, to w celu
osiągnięcia w nim wprawy, należy zacząć się go uczyć w bardzo młodym wieku,
co z kolei koliduje z nauką języka ojczystego. Po kilku pokoleniach całe
populacje zostały "przekonwertowane" na
angielski. esperanto nie ma zamiaru zastępować jakiegokolwiek istniejącego
języka. To byłoby odczuwane przez większość esperantystów jako katastrofa.
Wierzę, iż systematyczna nauka esperanto nie powinna zaczynać się wcześniej
niż od 12 roku życia, lecz nie wszyscy się z tym zgadzają.
Opisywane
przez ciebie ryzyko mogłoby
(teoretycznie) istnieć, gdyby jeden język stałby
się językiem planety. Zupełnie inną sprawą jest udowodnienie, że esperanto
stanowi większe zagrożenie od angielskiego (wśród innych
kandydatów).
Również trudno zmierzyć różnice w mózgu Chińczyka i
Anglika.
Mogę jedynie powiedzieć, że rozumiem ich obu, gdy mówią po
esperancku. Zatem ich mózgi nie powinny się wiele różnić od mojego.
(196) Przyjmijmy do wiadomości, że albo
języki ewoluują, albo są odrzucane przez ich użytkowników lub potencjalnych
użytkowników.
Języki nie znikają z powodu niemożności ewoluowania. Wszystkie mogą ewoluować.
Głównym powodem "
ewoluowania" języków w
przeszłości był analfabetyzm.
Teraz języki kulturowe zmieniają się
inaczej, lecz wcale nie inaczej od esperanto.
(#204) Niektórzy mówią o "darwinowskiej
ewolucji lingwistycznej". Jest zupełnie naturalne, że "nieprzystosowane" języki
znikają, takie jak gaelicki lub walijski, a zostaje tylko naczelny język do
wyrażania całego zakresu ludzkich myśli. A to może oczywiście być tylko
angielski!
W każdym razie oczekiwana jest duża mutacja języka angielskiego. Mówiący nim
od urodzenia już dzisiaj są w mniejszości, która wkrótce zniknie z powodu
braku adekwatnego rozmnażania się.
Już za późno na walkę o przetrwanie "
Pure
Oxford English"
(czystego, oksfordzkiego angielskiego).
Ale kogo
to obchodzi? Czytałeś może ostatnio Szekspira w oryginale?
Globisz wypiera angielski, zatem zgodnie z tą teorią jest to
język naczelny do wyrażania całego spektrum ludzkich myśli – ciekawe, skoro
posiada on bardziej prymitywne konstrukcje i pomieszane słownictwo. Czyżby
nasze myślenie stało się ostatnio prostsze? Spadł nam poziom inteligencji?
(#212) Esperanto nie zaskoczył jako główny
język, ponieważ języki, którymi się już posługujemy, chociaż ułomne,
wyewoluowały do spełniania potrzeb naszego codziennego życia.
To jest problem. Wyewoluowały w zamkniętym środowisku.
Teraz musimy myśleć
globalnie. Nowym środowiskiem, w którym rozwija się esperanto, jest
Internet.
(#213) Nie potrafię sobie wyobrazić, aby
taki sztuczny język jak esperanto mógł się rozwinąć w sposób, w jaki rozwijają
się języki naturalne.
Zapomnij o przymiotniku "
sztuczny".
Prędkość, z jaką rozwija się taki język jak esperanto, nie może być
porównywana z normalnymi językami, które w porównaniu z nim kuleją. Inne "
planowe"
języki mogłyby osiągnąć to samo, gdyby posiadały taką samą liczbę
użytkowników rozsianych po wszystkich kontynentach.
Jeśli na jakimś kamieniu w przyszłości ktoś odnajdzie tekst po angielsku
z jego tłumaczeniem na esperanto, to lingwiści nieźle się napocą przy
określaniu, co pojawiło się wcześniej. Angielski może zostać potraktowany
jako zdegenerowana postać esperanto, która "
wyewoluowała"
w sposób anarchiczny wśród analfabetów po globalnym kataklizmie.
(#205) Esperanto jest "językiem planowym",
co oznacza, iż jest językiem, który został świadomie utworzony w przeciwieństwie
do języków, które wyewoluowały w sposób naturalny przy pomocy zwykłej mowy.
Prawie się zgadza...
Esperanto również wyewoluowało przy pomocy zwykłej
mowy, lecz różnica polega na tym, iż zostało ono zręcznie rozwinięte przez
piśmiennych ludzi w przeciwieństwie do języków, które ewoluowały dziko w
ustach analfabetów.
(#215) Esperanto nie jest żywym językiem.
Masz bardzo dziwne kryteria definiowania tego, co jest żywym językiem. Jeśli
przyjmiemy, że język żywy jest językiem wciąż używanym przez jego
użytkowników, to skoro na świecie mamy 1, 2, 5, 10 ? milionów esperantystów
i oni tego języka obecnie używają, to jak esperanto nie może być żywe?
(#210) Gramatyka esperanto jest całkowicie
zaplanowana do osiągnięcia optymalności i minimalności. Natomiast gramatyka
angielska jest podoptymalna i pełna wyjątków. To jest bezpośrednia analogia do
życia.
Aby skorygować twoje wierzenia, zaznaczmy, iż gramatyka esperanto nie jest ani
w całości zaplanowana, ani optymalna, ani minimalna. Optymalność zależy od
języka ojczystego esperantysty i niektórzy mogliby mieć zastrzeżenia co do
niektórych reguł
(i mają je).
To prawda, że
istnieje
16
reguł, które wystarczają, abyśmy byli zrozumiali, lecz istnieje mnóstwo
niewypowiedzianych reguł, które większość z nas wykonuje nieświadomie,
ponieważ tak wydaje się nam logiczne. Od czasu do czasu jakiś obcokrajowiec
użyje niezwykłego sposobu powiedzenia czegoś i można wątpić, czy jest to
poprawne, czy nie. Zwykle rozwiązanie da nam
PMEG. Zwróć uwagę, iż PMEG jest
daleko od minimalizmu, ponieważ próbuje wziąć pod uwagę wszystkie sytuacje
wszystkich ludzi mówiących różnymi językami, dla nas zupełnie obcymi.
(#206) Teoria ewolucji również przewiduje,
że żyjące gatunki będą zawierały obraz swojej historii. Życie będzie podobne do
angielskiego, a nie do esperanto.
Na przykład słowo
takie jak "knight" (rycerz) posiada historię, którą można prześledzić aż do
średniowiecza.
Teoria ewolucji i etymologia posiadają wspólne cechy: starają się wyjaśnić
lepiej lub gorzej przeszłość. Jest kilka białych plam, lecz zwykle można
znaleźć źródło esperanckiego słowa w korzeniach hindo-europejskich. W
angielskim jest więcej białych plam niż w esperanto, a kilka z nich się
nawet pokrywa w angielskim z esperanto, mianowicie chodzi o słowa pochodzące
ze starego języka angielskiego jak "
birdo"
(bird –
ptak), które pochodzi pewnie od "
brid" lub jakiegoś innego
zaginionego słowa.
W zestawieniu
http://remush.be/etimo/etimo.html#GEN_1
możesz zobaczyć, że "
knight" z dużym prawdopodobieństwem wywodzi się
z tego samego rdzenia, który utworzył holenderskie słowo "
knecht"
(sługa)
i "
knaap"
(młodzieniec). W esperanto
znajdziesz oba: "
knabo"
(niemieckie der Knabe) i "
knapo"
(= angielskie knight). Nie musisz posiadać
IQ na poziomie 150, aby zgadnąć źródła tych słów.
Co do reszty
twierdzę, że porównywanie ewolucji języków z życiem pozostaje wątpliwe aż do
udowodnienia hipotezy Sapira-Whorfa.
(#207) Ludzie władający wieloma językami
są w efekcie mądrzejsi od tych, którzy władają tylko jednym.
A jeśli zaczną grać w szachy na wysokim poziomie, to staną się jeszcze
bardziej mądrzy. Ale trudno stwierdzić czemu. Czy dlatego, że nauczyli się
rosyjskiego, czy dlatego, że urodzili się mądrzy.
Prawdą jest, że każda
działalność odbija się z korzyścią dla mózgu, a rozwinięte zdolności są
przydatne dla tej działalności.
Bardziej ważne jest zdobycie
wystarczającej pewności siebie i motywacji, aby wytrwać w nauce.
Ci,
którzy nauczyli się esperanto, osiągnęli tę pewność siebie, a poprzez
kontakty z obcokrajowcami uzyskali motywację, aby uczyć się języka swoich
nowych przyjaciół. W wyniku esperantyści znają więcej języków niż reszta
populacji. OK, ale czy stali się bardziej mądrzy, czy byli mądrzy już na
początku?
(#208) Ale język angielski, w
przeciwieństwie do sztucznych tworów takich jak esperanto, nie jest tworem
pojedynczego umysłu.
Esperanto
(ani żaden inny język używany przez wspólnotę
liczącą miliony członków) nie pojawił się nagle znikąd ani z umysłu
pojedynczego człowieka.
Był uzdolniony inicjator tego języka, a następnie
setki współpracowników i miliony użytkowników, którzy również odegrali swoje
zwykłe role przy stabilizacji języka. Obiektywne zbadanie esperanto pokaże, że
nie jest ono bardziej sztuczne niż dowolny inny język ludzki. Weź sobie za
przykład niemiecki i wpływ Lutra. Jednakże jest ono bardziej regularne i posiada
naturalną skłonność w kierunku większej regularności.
(#209) Uproszczenie nośnika
porozumiewania się (mianowicie poprzez sztuczny język) osłabiłoby naszą
osobowość. Z tego powodu z całą stanowczością sprzeciwiam się jakiejkolwiek
rozmowie na temat esperanto.
Niektóre eksperymenty wskazują na to, iż mózg posiada pewien rodzaj
przełącznika do pracy albo w trybie języka ojczystego, albo w trybie języka
obcego. Obrazowanie magnetyczne pokazuje, że ta aktywność mózgu umiejscawia
się w jego zupełnie różnych obszarach.
W trybie języka obcego aktywowane
jest wiele obszarów mózgu, wszystkie języki są wymieszane i pogmatwane, a co
zadziwiające traci się pozostałości trybu języka ojczystego.
Może
istnieć trzeci tryb, bardziej podstawowy "tryb dziecięcy", bliższy
normalnemu trybowi działania mózgu. Jeszcze nie został on przebadany,
ponieważ niewielu tak naprawdę go szuka. Jedynymi są lingwiści, którzy
szukają bardziej podstawowych reguł, wspólnych dla wszystkich mówiących
istot, w poszukiwaniu pierwotnej gramatyki. Interesujące artykuły na ten
temat napisał Claude Piron. Przeczytaj również Gramatykę Uniwersalną
Chomsky'ego.
Odkryjesz ten tryb mówiąc po esperancku.
To interesujące
uczucie. To wyjaśnia dlaczego ludzie mówiący językiem esperanto dzielą
wspólne doświadczenie, którego nie da się tak prosto wyrazić słowami.
Ucząc się esperanto nie osłabisz swojej osobowości. Wprost przeciwnie,
powrócisz do swoich własnych korzeni.
Mógłbym wyjaśnić więcej, ale
szybciej się przekonasz ucząc się esperanto, lecz bez uprzedzeń w stosunku
do tego języka.
Zgaduję, że gdyby przeanalizować obrazowaniem
magnetycznym aktywność mózgu esperantysty mówiącego po esperancku, to
odkryje się dużo mniej aktywności niż gdyby on sam
(lub
ktokolwiek inny) mówił innym językiem obcym, a prawdopodobnie
aktywność ta będzie nawet mniejsza niż przy mówieniu swoim językiem
ojczystym.
Prawdopodobnie już wiesz, że fachowcy używają mniej komórek
mózgu od niefachowców we wszystkich działaniach, nawet fizycznych.
Im
bardziej staniesz się fachowcem, tym mniej będziesz używał komórek!
(#169) Prawdziwe języki
rozwijają się, a esperanto nie... nieprawdaż?
Don Harlow:
Jeśli nie uważasz przejścia ze słownictwa obejmującego
800 rdzeni
(1887) na słownictwo z 9000 oficjalnymi rdzeniami i
co najmniej 9000 nieoficjalnymi
(rozmiar słownika esperancko-chińskiego Zhanga Honfana)
za ewolucję, to może esperanto nie rozwijało się.
Jeśli nie liczysz
stopniowego rozszerzenia się używania końcówki -N
(Zamenhof powiedziałby "paŝo post paŝo", a
większość ludzi współcześnie mówi "paŝon post paŝo"), to może
nie rozwijało się.
Jeśli nie liczysz stopniowej zmiany nazw krajów z -UJO
na nazwy zakończone przez -IO, to może
nie rozwijało się.
Jeśli nie liczysz pojawiającego się coraz częściej
traktowania 'anstataŭ' i 'krom'
jako łączników zdań równorzędnych a nie przyimków
(z wynikającym z tego dalszym użyciem -N dla uściślenia),
to może nie rozwijało się.
Jeśli nie liczysz wzrostu liczby oficjalnych
afiksów o około 8 procent, to może nie rozwijało się.
Jeśli nie liczysz
pojawienia się pewnej liczby nieoficjalnych afiksów, to może nie rozwijało
się.
Jeśli nie liczysz pojawienia się krótkich wyrażeń przyimkowych
połączonych w przysłówki, to może nie rozwijało się.
Jeśli nie liczysz
rozwoju tuzinów różnych stylów pisarskich, to może nie ewoluowało.
Itd.
Oczywiście możesz zawsze cofnąć się do argumentu, że podstawowa struktura i
gramatyka esperanto nie "ewoluowała" w
ciągu ostatnich 100 lat. Ale gramatyka angielska też. Cóż chcesz? Działają
dobrze takie jakie są. W rzeczywistości ludzie i języki rozwijają się razem.
Człowiek ewoluuje i dodaje nowe słowa opisujące nowe techniki, a język
udostępnia człowiekowi nowe pojęcia do władania.
(#216) Gdy angielski stanie się
międzynarodowym językiem, to czy stopniowo stwierdzimy zanik naszych niuansów i
określeń potocznych?
Język francuski już przerabiał ten problem 70 lat temu, gdy uważano go za
język międzynarodowy, język dyplomacji, itd...
Języka potocznego nie
tylko unikano przy mówieniu do obcokrajowców, lecz nawet pomiędzy
przyjaciółmi. Było to traktowane jako "
złe
wychowanie".
(#181) Języki naturalne zmieniały się w ciągu wieków.
Esperanto również podzieli się na dialekty.
Przed podziałem tak naprawdę powstrzymuje esperanto to, iż jego prawdziwym
przeznaczeniem jest porozumiewanie się na poziomie międzynarodowym. Zmiany
powstrzymujące ten cel są zwykle odrzucane przez społeczność esperancką. W
wyniku tego wewnętrznego parcia esperanto pozostało uderzająco niezmienne
przez ostatnie stulecie. Czasami ludzie
(zwykle ci, którzy
zaczęli się go uczyć kilka tygodni wcześniej) proponują reformy,
które wg nich "
naprawią" zauważane przez
nich problemy w esperanto. Zwykle te reformy są rozsądnie odrzucane przez
społeczność esperantystów
(dla różnych powodów).
Nie oznacza to, iż esperanto nie rośnie i nie rozwija się. To jest żywy i
rosnący język, którego użycie i słownictwo ciągle zmienia się i wzrasta.
Lecz jest to wzrost organiczny, który raczej zachowuje strukturę języka niż
rozbija ją na fragmenty.
Język ten nie jest używany na żadnym zamkniętym
obszarze geograficznym, co pozwoliłoby dużym grupom użytkowników w tym
ograniczonym obszarze rozpocząć stosowanie swojej własnej, unikalnej wymowy
czy gramatyki.
Tak długo jak mówiący w esperanto będą rozrzuceni w małych
grupach, tak długo sytuacja ta najprawdopodobniej utrzyma się.
W każdym
razie tempo i sposoby zmieniania się języków w dzisiejszych czasach są inne,
niż były one wieki temu. Stabilność jest wynikiem pisania, wykształcenia i
środków przekazu, takich jak telewizja. Głównym powodem zmian dawniej był
analfabetyzm.
Esperanto prawdopodobnie szybko się nie podzieli, ponieważ
wszyscy uczą się dokładnie tego samego, a do nauki wiele nie ma.
Dodatkowo rdzeń esperanto zapisany jest w
La Fundamento, a tam zmieniać nic nigdy
nie będzie wolno – jeszcze jeden czynnik powiększający stabilność, którego
większość języków naturalnych nie posiada. esperanto głównie rozwija się
przez dodawanie nowych pojęć oraz skłonność do używania bardziej
wewnętrznych cech tego języka. Zobacz również na odpowiedz do postu
169.