Wyjście Spis treści Poprzedni Następny
Autor artykułu: mgr Jerzy Wałaszek |
©2015 mgr
Jerzy Wałaszek
|
Stuart jest amerykańskim, lekkim czołgiem z okresu II Wojny Światowej (nazwę Stuart nadali mu Brytyjczycy, którzy otrzymywali te czołgi w ramach pomocy amerykańskiej Lend and Lease). Występował on w bardzo wielu różnych odmianach. Dokładne informacje znajdziesz w Wikipedii. Wersja M5A1 jest wersją późną tego czołgu, która posiadała wydłużoną wieżę, lepsze jarzmo armaty oraz nowe jarzmo karabinu maszynowego na wieży. Czołgi Stuart walczyły a formacjach amerykańskich i brytyjskich w Afryce Północnej, we Włoszech, w Normandii, we Francji oraz w Niemczech.
Model jest bardzo efektowny i może stanowić ozdobę każdej kolekcji.
W wersji kartonowej Stuart pojawił się w kilku wydawnictwach.
Wydawnictwo Mały Modelarz wypuściło w numerze 1990-03 model czołgu M5A1 Stuart w skali 1:25. Wykonałem ten model w młodości. Pomijając uproszczenia, wyszedł całkiem dobrze. Czasem można ten egzemplarz kupić za parę złotych na Allegro. Model jest mało precyzyjny i zawiera wiele uproszczeń. Mimo to prezentuje się bardzo dobrze. | ||
Wydawnictwo Fly Model wydało model M3 Stuart w skali 1:25, który jest poprzednikiem M5A1. Czasem do kupienia z wyprzedaży. Model bardzo dokładny. | ||
Wydawnictwo WAK wydało model M3A1 Stuart w skali 1:25. Model jest również bardzo dokładny. Dostępny w sprzedaży wysyłkowej. |
Model, który ja wykonuję, opracował Andrzej Andrzejewski (Agand). Oryginalne pliki możesz pobrać z forum Konradusa. Ja przerobiłem cały model w Corel Draw X2, usunąłem z niego kolory, ponieważ w całości będzie malowany farbkami. Model przeskalowałem do skali 1:16 (większe = lepsze, a poważnie to po prostu moje dłonie nie są już takie precyzyjne jak kiedyś). Ponieważ nie jestem autorem modelu, nie mogę udostępnić planów w sieci bez zgody Aganda, a nie mam z nim kontaktu. Zainteresowanych planami proszę o kontakt e-mail na adres:
Instrukcja sklejania modelu jest taka sama jak dla oryginału. Dodatkowo można się posiłkować poniższą relacją z budowy.
Pracowicie przez kilka dni przerysowałem wszystkie elementy czołgu Stuart w programie CorelDraw X2. Całość zajmuje 24 kartki A4, czyli da się wydrukować na zwykłej drukarce atramentowej. Strony oznaczyłem literami:
Numeracja wszystkich części została zachowana, aby nie było rozbieżności z instrukcją montażu. Poniżej przedstawiam miniaturki stron:
Pierwsze 4 strony drukuję na kartonie. Następnie wycinam poszczególne wręgi i naklejam je na tekturę o grubości 1,3 mm. Na tych stronach znajdują się również rysunki szablonów dla dodatkowych elementów, których nie można wykonać z papieru. Należy te szablony sobie schować na później.
Wręgi naklejam za pomocą kleju butapren. Jest to dobry i mocny klej, jednak wydziela nieprzyjemny zapach przy schnięciu. Dlatego lepiej operację przeprowadzić pod nieobecność żeńskich domowników. Klej butapren schnie kilkadziesiąt minut, ja jednak pozostawiam całość na 24 godziny, aby mieć 100% pewność, że wszystko dobrze wyschło. Tutaj drobna uwaga. Nie należy dawać na łączone powierzchnie zbyt dużo kleju, a całość powinna być wyrównana, np. paznokciem, aby nie porobiły się "bąble". Nadmiar kleju powinien być wyciśnięty na krawędziach wręg – dlatego wokół wręg pozostawiam margines kilku milimetrów.
Gdy całość jest już sucha i sklejona, przystępuję do wycinania wręg. Operację tę wykonuję za pomocą metalowej linijki, maty i nożyka firmy Olfa:
Wręgi należy wyciąć bardzo precyzyjnie, inaczej wystąpią kłopoty przy montażu kadłuba.
Dla wzmocnienia boki wręg i otwory smaruję cieniutką warstewką kleju BCG, który za grosze można kupić w supermarkecie. Ludzie nie doceniają tego kleju, a jest to małe cudo produkcji chińskiej. Po wyschnięciu jest twardy jak kamień i praktycznie niewidoczny na papierze.
Gdy klej wyschnie na bokach wręg, można je łatwo obrabiać papierem ściernym i iglakami – wręgi należy do siebie dokładnie dopasować.
Montaż rozpoczynam od wręg IP, IL i II. Najlepiej przeprowadzić to na jakiejś płaskiej powierzchni, aby połączenie nie zwichrowało się. Wręgi dopasowuję dokładnie do siebie, po czym w kilku miejscach przyklejam je klejem Super-Glue, który zastępuje mi ściski. Po paru sekundach połączenie jest trwałe i mocne.
Spojenia dodatkowo pokrywam z obu stron klejem Wikol.
Gdy klej wyschnie i nie grozi "zruszanie" połączenia, doklejam od spodu wręgę IIIC. Najpierw należy ją bardzo dokładnie spasować z wręgami IP, IL i II. Strzałka wskazuje przód czołgu. Tył wręgi IIIC powinien być zukosowany pod katem linii tyłu kadłuba.
Tutaj również "chwytam" wręgi w paru punktach klejem Super-Glue, a później łączenia pokrywam od wewnątrz Wikolem.
Kontynuuję przyklejanie kolejnych wręg IIIB i IIIA. Pomiędzy tymi wręgami powstają szpary, w które później wejdą osie układu jezdnego. Wręgę IIIA należy z przodu zukosować:
W planach dodałem sporą liczbę trójkącików, które wklejam do środka kadłuba. Usztywniają one kadłub oraz pomagają zachować kąty proste pomiędzy wręgami:
Kolejne wręgi przyklejam zgodnie z ich numeracją. Wręga VA musi być zukosowana:
Tył czołgu wzmacniam za pomocą kilku pasków tektury. Tych elementów nie ma w planach. Należy je wykonać samodzielnie. Usztywnią one przyszłe poszycie kadłuba.
Otwór we wrędze IX należy zukosować: na spodzie na zewnątrz, u góry do wewnątrz.
Również wręgę VIIIA podklejam z przodu pionowym paskiem tektury. Zwiększy to sztywność połączenia z wręgą VIIIB. Wręga IX ma lekko zachodzić na wręgę VIIIB. To nie jest błąd. Tak była montowana przednia płyta pancerna w prawdziwym czołgu. Najprawdopodobniej chodziło o dodatkową osłonę włazów i wizjerów przed odłamkami i pociskami.
Szkielet zostaje przetarty drobnym papierem ściernym, aby poszycie dokładnie do niego pasowało.
Poszycie przyklejam poczynając od spodu, wszystko wg numeracji części.
Pomiędzy płytami należy zostawić odstępy, w które wchodzą osie podwozia.
Klapy spodnie. Śruby wykonane z kropelek Wikolu. Boki zaokrąglone drobnym papierem ściernym.
W kolejnym kroku zostają przyklejone boki.
Przyklejam klapy spodnie.
Płyta przednia musi być odpowiednio wyprofilowana.
Tył obudowy zawiera drzwiczki, w których montuję już teraz uchwyty, ponieważ później będzie to kłopotliwe.
Przednie osłony przekładni napędowej. Śruby wykonuję z kropelek Wikolu. Boki wygładzam drobnym papierem ściernym.
Płyta górna i boki góry kadłuba.
Za pomocą kawałków tektury wzmacniam tył kadłuba.
I Liceum Ogólnokształcące |
Pytania proszę przesyłać na adres email: i-lo@eduinf.waw.pl
W artykułach serwisu są używane cookies. Jeśli nie chcesz ich otrzymywać,
zablokuj je w swojej przeglądarce.
Informacje dodatkowe
Korytka przyklejam od tyłu do osłon i wklejam do części przykrywającej od góry przedział silnikowy. Śruby wykonuję z kropelek Wikolu.
Przyklejam całość do kadłuba.
Płyta przednia kadłuba.
I Liceum Ogólnokształcące |
Pytania proszę przesyłać na adres email: i-lo@eduinf.waw.pl
W artykułach serwisu są używane cookies. Jeśli nie chcesz ich otrzymywać,
zablokuj je w swojej przeglądarce.
Informacje dodatkowe