|
W elektronice elementy łączy się ze sobą przez
lutowanie cyną. Do wykonywania tej operacji potrzebna
jest lutownica. Na początek wystarczy ci zwykła
lutownica żarowa o koszcie około 12 zł. Wybierz taką,
której grot (ta ostra, metalowa
końcówka) posiada od 3 do 5 mm średnicy. Moc
lutownicy nie powinna przekraczać 40W
(np. moja lutownica, którą bardzo
dobrze mi się lutuje, ma moc 30W), inaczej będzie
się bardzo rozgrzewała. Lutowanie za pomocą lutownicy
żarowej jest bardzo proste, lecz wymaga nieco ćwiczeń.
Jeśli nigdy tego nie robiłeś, to oglądnij sobie filmiki
instruktażowe na YouTube (jest tego
mnóstwo). Kilka wskazówek znajdziesz w
ćwiczeniach, które opiszemy w dalszej części kursu.
Pamiętaj, aby nie zostawiać włączonej lutownicy
żarowej po skończonej pracy, bo możesz spowodować pożar.
Również podczas lutowania zwróć uwagę na to, za co
chwytasz lutownicę (w przeciwnym razie
zaopatrz się w krem na oparzenia, przyda ci się...).
Lutownicę żarową należy zawsze kłaść na specjalną
podstawkę zapobiegającą jej kontakt z podłożem. Nie
wspominam już, że lutowanie należy wykonywać na
odpowiedniej płycie. Stół w pokoju gościnnym nie nadaje
się do tych celów. |
|
Jeśli korzystasz z lutownicy żarowej, to musisz co
jakiś czas czyścić grot. Wysoka temperatura powoduje
utlenianie cyny na grocie. Taka warstwa tlenków utrudnia
przepływ ciepła i jakość lutowania gwałtownie spada. Do
czyszczenia grotów stosowane są specjalne gąbki, które
kupisz w każdym sklepie elektronicznym za około 2 zł.
Gąbkę należy zmoczyć i wycierać w nią grot. przed
wytarciem dobrze jest zmoczyć grot w kalafonii, która
rozpuszcza tlenki i ułatwi wyczyszczenie grota. Czysty
grot powinien posiadać srebrną barwę. |
|
Jeśli myślisz poważnie o zajęciu się elektroniką, to
proponuję zakup stacji lutowniczej. Przyzwoite modele
kosztują od 80zł. W zasadzie stacja lutownicza jest
lutownicą żarową. Różnica polega na tym, iż w stacji
temperatura grota jest regulowana elektronicznie
(lepsze modele dokonują pomiaru
temperatury, tańsze regulują prąd nagrzewający grot).
Dzięki tej regulacji temperatura grota jest utrzymywana
na wybranym poziomie. Pozwala to wykonywać precyzyjne
lutowania, np. układów SMD. Jednakże na początek
wystarczy zwykła lutownica żarowa. |
|
Oprócz lutownic żarowych spotkasz również lutownice
transformatorowe. Jeśli jesteś początkującym
elektronikiem (a zaawansowanym moje
rady raczej na nic się nie przydadzą), to
odradzam ci kupno na początek takiej lutownicy. Po
pierwsze jest ona dosyć droga
(około 70 zł), a po drugie
posługiwanie się nią wymaga wprawy. Uwierz mi, lutownica
żarowa jest o wiele łatwiejsza w obsłudze. Jeśli już
musisz wydać na coś pieniądze, to zainwestuj w stację
lutowniczą. |
|
Do wykonywania połączeń będziesz potrzebował cyny.
Jest to miękki metal, który topi się w niskiej
temperaturze. Cyna po roztopieniu łatwo przylega do
miedzi, tworząc trwały lut, który zapewnia dobre
połączenie elektryczne. Cyna sprzedawana jest w różnej
postaci. Dla ciebie najlepsze będą fiolki ze zwiniętym w
sprężynkę drutem cynowym o średnicy 1 mm lub nieco
mniejszej (koszt około 1,50 zł).
W zatyczce takiej fiolki jest mały otworek, poprzez
który wyciąga się odpowiedni kawałek drutu cynowego.
Drut zawiera dodatkowo topik, który ułatwia przyleganie
cyny do miedzi. Topik rozpuszcza tlenki, które w
atmosferze zawsze pojawiają się na powierzchniach
metalowych, co ułatwia kontakt cyny z miedzią. Dzięki
temu cyna powinna ładnie rozpływać się na lutowanej
powierzchni (tutaj będzie konieczne
nieco ćwiczeń). Lutowanie należy wykonywać
szybko, w ciągu 3...4 sekund. Zbyt długie nagrzewanie
cyny spowoduje, że pokryje się ona tlenkami i utworzy
niepewne połączenie (tzw. zimny lut).
Dobry lut jest gładki, błyszczący. Lut przegrzany staje
się matowy i szary. Po kilku minutach lutowania nauczysz
się bezbłędnie rozpoznawać dobre i złe luty. |
|
Dodatkowym elementem wyposażenia stanowiska
lutowniczego jest kalafonia. Pełni podobną funkcję jak
topnik w cynie, tzn. rozpuszcza tlenki i ułatwia kontakt
cyny z miedzią. Ja stosuję kalafonię do czyszczenia
grota lutownicy – w trakcie lutowania co jakiś czas
zanurzam grot w kalafonii i ściągam z niego cynę
pocierając nim o jakiś przedmiot. Czystym grotem lutuje
się dużo lepiej i szybciej topi on cynę. Kalafonię można
zmyć z powierzchni lutów za pomocą rozpuszczalnika nitro
lub denaturatu (ten drugi jest gorszy,
ponieważ barwi na fioletowo, z kolei ten pierwszy
śmierdzi i operację czyszczenia trzeba wykonywać gdzieś
z dala od rodziny). |
|
Gdy nabierzesz wprawy w lutowaniu zwykłych elementów
elektronicznych, na pewno zechcesz spróbować swoich sił
w technice SMD. Elementy SMD są lutowane bezpośrednio do
ścieżek na płytce drukowanej. Posiadają przy tym małe
wymiary, dzięki czemu oszczędzamy miejsce i cały układ
staje się dużo mniejszy. Lutowanie elementów SMD wymaga
dużej precyzji, lecz w sumie po nabraniu wprawy okazuje
się, że jest ono nawet prostsze od lutowania zwykłych
elementów elektronicznych (np. odpada
wiercenie otworów na nóżki). Aby cyna dobrze
rozpływała się na ścieżkach, stosujemy specjalne
preparaty. Jednym z nich jest topnik RF800. Jego zaletą
jest to, że po wyschnięciu staje się praktycznie
niewidoczny i nie wymaga czyszczenia lutów. Lutowanie
SMD opiszemy dokładnie w dalszej części kursu. |
|
Odsysacz widoczny na fotografii po lewej stronie
jest prostym przyrządem do usuwania cyny z połączeń.
Wewnątrz rurki znajduje się wciskany kciukiem tłoczek ze
sprężynką. Po naciśnięciu przycisku tłoczek jest
zwalniany i sprężyna powoduje jego ruch w górę rurki, co
wytwarza ssanie na końcówce odsysacza. Jeśli w tym
momencie zbliżymy końcówkę do roztopionej cyny, to cyna
zostanie wessana do środka i otrzymamy czyste złącze.
Odsysacz przydaje się przy naprawach, gdy musimy
wylutować z obwodu uszkodzony element. Jeśli już
zechcesz go kupić, to nie kupuj tanich odsysaczy z Chin,
ponieważ same z siebie rozlatują się po 5 minutach
pracy. Zainwestuj w coś porządnego, a będzie ci długo
służyć |
|