![]() |
Wyjście Spis treści Poprzedni Następny
Oryginalny tekst: Esperanto: A Language for the Global Village Wersja 1.0 |
©2010 mgr Jerzy Wałaszek
|
Kilka z moich ulubionych anegdot o trudnościach w nauce języków obcych dotyczy rosyjskiego. Jedna z nich pojawiła się w liście do mojej córki od znajomego Rosjanina. Andrej poświęcił wiele tysięcy godzin na naukę angielskiego i czytanie w tym języku. Zainteresował się angielskim jako chłopiec, a z uwagi na ilość czasu spędzonego z tym językiem osiągnął on wysoki poziom znajomości angielskiego. Oczywiście zdarza mu się czasami popełnić jakiś mały błąd, który zwykle popełniają obcokrajowcy w drugim dla siebie języku. Mimo to pisał po angielsku, robiąc mniej błędów od większości znanych mi osób anglojęzycznych, które uczyłem.
Któregoś dnia przebywał z wizytą w Moskwie, jakieś pięć tysięcy mil na zachód od swojego domu, który w owym czasie był na Radzieckim Dalekim Wschodzie. Zobaczył młodą cudzoziemkę, która na próżno starała się porozumieć z milicjantem. Andrej podszedł do niej i powiedział po angielsku "Czy mogę być pomocny?".
"Och, dzięki Bogu!" wykrzyknęła. Ulżyło jej, że spotkała kogoś mówiącego po angielsku. Była młodą Amerykanką, która niedawno ukończyła uczelnię i zrobiła sobie wycieczkę zagraniczną. Oddzieliła się od swojej grupy i nie znała drogi powrotnej do hotelu.
Andrej wskazał jej drogę, a następnie poprosił, czy mógłby jej towarzyszyć w drodze do hotelu w celu praktykowania angielskiego. Zgodziła się i miło sobie rozmawiali po drodze.
Zanim odszedł, spytał, jaki był jej główny przedmiot na uczelni.
To był język rosyjski.
Drugą anegdotę opowiada Claude Piron w Le défi des langues. Pewnego dnia Piron był w księgarni, gdy jakaś kobieta poprosiła sprzedawcę o opinię na temat książki. "Jak pan sądzi?" – spytała - "Ile czasu zajęłaby każda lekcja?"
Sprzedawca przekartkował książkę, która miała tytuł Le russe en 90 leçons (Rosyjski w 90 lekcjach). Następnie zaproponował, aby przerabiała codziennie jedną lekcję, przeznaczając na nią czterdzieści pięć minut lub godzinę.
Kobieta natychmiast wypłaciła pieniądze za książkę i wykrzyknęła - "Wspaniale! Za trzy miesiące będą umiała rosyjski!".
Piron nic nie powiedział. Jednakże w milczeniu przypomniał sobie, ile czasu musiał włożyć w ten język. Najpierw uczył się go samodzielnie przez dwa lata. Później, na studiach, przez cztery lata. Następnie spędzał dziennie dziesięć godzin nad rosyjskim przez cały rok w prestiżowej szkole dla tłumaczy na Uniwersytecie w Genewie. Dalej przez wiele lat tłumaczył zawodowo rosyjskie teksty, pracując w Organizacji Narodów Zjednoczonych i Światowej Organizacji Zdrowia. Przetłumaczył tysiące stron i wysłuchał setek przemówień w tym języku. Pomimo tego musiał przyznać, że "gdy najdzie mnie ochota poczytania Sołżenicyna lub Prawdy, to natrafiam na całe rozdziały, których nie rozumiem: muszę korzystać ze słownika".
A kobieta w księgarni wyobrażała sobie, że po trzech miesiącach będzie znała rosyjski!
Co by umiała? Być może potrafiłaby powiedzieć "jest ładny dzień" i "gdzie jest łazienka?" oraz rzeczy na takim właśnie poziomie. Na pewno nie potrafiłaby czytać zwykłych wiadomości w gazecie ani opisać objawów swojej choroby lekarzowi lub oglądać ze zrozumieniem film po rosyjsku.
W większości krajów, włączając w to Stany Zjednoczone, istnieje duży rynek książek, taśm, CD-ROM'ów, kaset wideo i innych przyborów, które mają uczyć języków obcych tak łatwo, jak ta kobieta w księgarni spodziewała się nauczyć rosyjskiego. Żadna reklama związana z tymi środkami nie sugeruje uczniowi, że powinien spodziewać się poświęcenia olbrzymiej ilości czasu, aby osiągnąć jakąś użyteczną znajomość danego języka.
W całych Stanach Zjednoczonych (w Polsce nie jest inaczej) uczniowie spędzają lata na nauce swoich języków obcych, a tylko niewielu z nich osiąga umiejętność swobodnego prowadzenia zwykłej rozmowy, pisania zwykłego listu czy czytania artykułów w gazetach lub magazynach. Olbrzymia większość z nich musi przyznać, że nie osiągnęli żadnej praktycznej korzyści z lat nauki, z wyjątkiem być może niejasnego "docenienia wartości" tego języka obcego, na który poświęcili wiele setek lub nawet ponad tysiąc godzin.
Współczynnik kosztu-zysku dla tej nauki jest malusieńki.
Wiele z tych osób sądzi, że z nimi jest coś nie tak, że w jakiś sposób ich umiejętność nauki języka obcego jest ograniczona zarówno przy samokształceniu jak i przy braniu lekcji. Wydaja im się, że posiadają jakiegoś rodzaju zahamowanie, którego brak normalnym ludziom.
W rzeczywistości zupełnie nic im nie dolega. Są oni jakby ofiarami gigantycznego oszustwa. Opanowanie języka obcego bez spędzenia wystarczającej ilości czasu w kraju, gdzie mówi się tym językiem, jest bardzo rzadkim osiągnięciem. Należy zainwestować kilka tysięcy godzin, aby osiągnąć solidną wiedzę praktyczną w posługiwaniu się językiem obcym, a tak osiągnięta wiedza w żaden sposób nie jest równoważna wiedzy posiadanej przez rodzimego mówcę. Osiągnięcie poziomu Andreja w angielskim oznacza spędzenie przy olbrzymiej motywacji wielu tysięcy godzin z językiem obcym.
W porównaniu z liczbą ludzi mówiących popularnymi językami, których powszechnie się naucza w amerykańskich szkołach, względnie mało ludzi mówi w języku esperanto. Bez wątpienia bardzo przydatna byłaby znajomość języków, takich jak francuski, hiszpański czy japoński, lecz smutną prawdą jest to, iż ze wszystkich tych milionów Amerykanów, którzy poświęcili nawet całe lata na naukę tych języków, bardzo, bardzo niewielu tak naprawdę je umie. Pomyślcie o znanych wam osobach, które uczyły się języków obcych, a następnie odpowiedzcie sobie na pytanie, ilu z nich mogą normalnie używać wyuczonego języka.
Mówiło się dawniej, że uczenie się łaciny jest cechą charakterystyczną osoby wykształconej. Ponieważ dziesiątki tysięcy angielskich słów pochodzi z łaciny, to uczenie się tego języka umacnia angielskie słownictwo ucznia. Dodatkowo twierdzono, że nauka łaciny uczy uczniów coś na temat sposobu działania wszystkich języków. Nauczyciele utrzymywali, że łacina przygotowuje uczniów do owocnej nauki innych języków. Upierali się również, że uczenie się łaciny wzmacnia umysł poprzez uczenie ucznia sposobów myślenia.
W końcu szkoły i uczelnie zrezygnowały z łaciny jako przedmiotu obowiązkowego. Nauka łaciny wymaga zaangażowania ogromnej ilości czasu i energii, ponieważ łacina nakłada na ucznia te same jarzma w nauce, na które już zwróciliśmy uwagę przy okazji języków takich, jak francuski i angielski. Łacina posiada olbrzymią liczbę zawiłości gramatycznych i nieregularności, nieskończoną liczbę końcówek czasowników, rzeczowników i przymiotników, które należy wyuczyć się na pamięć, nielogicznych wyrażeń idiomatycznych, które należy opanować, itd.
Gdyby obowiązkowo nauczano esperanto tylko przez jeden rok, uczniowie z rozsądną ilością wysiłku i motywacji osiągnęliby wiele z tych samych korzyści. Skoro duża część słownictwa esperanto pochodzi bezpośrednio lub pośrednio z łaciny, nauka esperanto wzmocniłaby angielskie słownictwo uczniów. Skoro nauka esperanto demonstruje uczniom budowę języków bez obarczania ich obowiązkiem zapamiętywania ogromnej liczby wyjątków od reguł, to mogliby oni osiągnąć biegłość w tym względnie łatwym języku. Posiadając płynność w jednym języku, byliby lepiej przygotowani do zmagań z trudniejszymi językami. Ponieważ uczący się esperanto mogą swobodnie łączyć morfemy w celu tworzenia nowych słów, zdobyliby praktykę w logicznym budowaniu i logicznym odczytywaniu znaczeń słów złożonych.
Większość ludzi zgodziłaby się, iż sensownym jest opanowanie nowego rodzaju działalności w prostszej postaci przed zmierzeniem się z jej postacią ogromnie skomplikowaną. Uczący się gry na pianinie ćwiczą gamy i proste tony na długo przed zmaganiem się z sonatami. Mówiąc prosto, sensowne jest dla ucznia nauczenie się najpierw języka łatwiejszego, zanim zacznie się zajmować językiem, którego złożoność jest o wiele bardziej wymagająca.
Załóżmy, iż Amerykanin osiąga względnie dobrą znajomość praktyczną francuskiego, ucząc się go przez cztery lata w liceum oraz przez dwa dodatkowe lata na studiach. Gdy Amerykanie rozpoczynają naukę francuskiego, napotykają tak wiele złożoności, iż mija bardzo dużo czasu, zanim są w stanie mówić płynnie bez popełniania zbyt wielu pomyłek. Uczniowie muszą nauczyć się rodzaju gramatycznego każdego używanego rzeczownika. Muszą opanować trzy lub cztery typy czasowników regularnych oraz dziesiątki nieregularnych. Muszą indywidualnie nauczyć się różnych zastosowań przyimków, ponieważ nie są one dokładnymi odpowiednikami przyimków angielskich. Muszą zapamiętać nie tylko tysiące elementów słownictwa, lecz również tysiące wyrażeń idiomatycznych, fraz, które nie mają żadnego sensu, jeśli weźmie się je dosłownie. A są to jedynie niektóre z trudności, z którymi przyjdzie się im zmierzyć.
Nie tylko muszą nauczyć się tego ogromu informacji w celu płynnego i poprawnego mówienia po francusku, muszą również stosować te elementy zupełnie odruchowo. Przy mówieniu językiem, w przeciwieństwie do pisania czy czytania w nim, nie można zatrzymywać się na co drugim słowie i przypominać sobie poprawnej formy gramatycznej.
Upłynie bardzo długi czas nim uczniowie nabiorą wystarczającego doświadczenia, aby czuć się we francuskim równie swobodnie, jak w swoim języku ojczystym.
Uczniowie napotykają tego samego rodzaju trudności również przy nauce innych języków obcych.
Lecz gdyby uczniowie mieli najpierw uczyć się poważnie języka esperanto przez około rok, to dowiedzieliby się z pierwszej ręki, jakie to uczucie móc mówić płynnie językiem obcym. Gdyby już mieli tę specyficzną, konkretną wiedzę, czym jest używanie tego prostszego, czysto międzynarodowego języka, byliby lepiej przygotowani do podjęcia nauki bardziej złożonego języka obcego. Mieliby już we krwi, co oznacza opanowanie drugiego języka.
W nauce esperanto napotkaliby język ze zredukowaną gramatyką i prawie bez zwrotów idiomatycznych. Napotkaliby język bez zawiłych systemów końcówek czasownikowych, bez jakichkolwiek czasowników nieregularnych, bez mnóstwa wyrażeń idiomatycznych, bez słów zapisywanych inaczej od ich wymowy, bez rodzajów gramatycznych rzeczowników i przymiotników. Uwolnieni od tych wszystkich kłopotów, nauczyliby się tego języka w stosunkowo krótkim czasie. Doświadczyliby bezpośrednio, czym jest znajomość innego języka.
Mogliby korespondować w tym języku, mogliby w nim czytać, mówić, pisać i rozumieć, gdy go słyszą. Bez zawracania sobie głowy całym zastępem zawiłości i wyjątków, nabyliby zaufania w dziedzinie języków obcych. Później, opanowawszy podstawowe formy gramatyczne w języku, który nie jest obciążony tysiącami wyjątków do reguł, mogliby przejść do nauki języków bardziej skomplikowanych. W rzeczy samej sam sukces w nauce esperanto mógłby ich zmotywować do nauki bardziej wyzywających języków.
Jedną z kaczek dziennikarskich lub nieporozumieniem na temat esperanto od jego pierwszych chwil życia jest to, iż celem esperantystów stał się świat jednojęzyczny, gdzie każdy mówi tylko i wyłącznie w języku esperanto. W rzeczywistości istnieją przykłady osób, którzy rozpoczęli swoją naukę języków obcych od opanowania esperanto, a następnie nauczyli się również innych języków (potwierdzam, tak dokładnie było ze mną – tłumacz).
Zdarzyło się, że w wieku trzynastu lat William Harmon zauważył esperancką książkę na biurku jednego ze swoich nauczycieli. Język ten wzbudził jego zainteresowanie i wkrótce się go nauczył.
Oto jak odpowiada on na pytanie: "Proszę porównać wyniki i korzyści z pańskiego używania języka esperanto w stosunku do innych języków":
Esperanto ukształtowało moje życie. Spędziłem prawie całe swoje dorosłe życie wśród esperantystów, używając tego języka w wielu częściach świata. Dał on mi bardzo wiele; dał mi bezcenne doświadczenia i przyjaciół. Mnóstwo zawdzięczam językowi esperanto, na pewno więcej niż innym językom, których się uczyłem. Hiszpański bardzo mi pomógł i pomaga, lecz mówienie po hiszpańsku nie jest tym samym co bycie z esperanckimi przyjaciółmi i rozmawianie w naszym języku. Trudno zdefiniować różnicę, lecz ona na pewno istnieje. Gdy pływałem po morzach w czasie II Wojny Światowej, moja znajomość esperanto powodowała, że spotykałem się z ludźmi – łącznie z czarującymi młodymi damami – którzy wychodzili do mnie na molo, gdy mój statek dokował, a moi towarzysze zazdrościli mi tego!
Trzy lata po nauce esperanto Harmon pracował dla dwóch Niemców z Alzacji. Od jednego nauczył się dużo jidysz, a od drugiego dużo niemieckiego. Chociaż dziś już nie pamięta jidysz zbyt dobrze, to później podjął bardziej formalną naukę języka niemieckiego i jest absolutnie pewien, że jego znajomość esperanto ułatwiła mu uczenie się niemieckiego.
Większość Amerykanów zna tylko jeden język; nie tylko mówią jednym językiem, lecz nie mają jasnego pojęcia co oznacza mówić więcej niż jednym językiem. Rozumieją, że inne języki wyrażają idee słów angielskich innymi dźwiękami, lecz nie zdają sobie sprawy, że inne gramatyki mogą być zupełnie inne od gramatyki angielskiej, będąc równie naturalnymi jak ona. Nie uświadamiają sobie, że gdy inne języki nie posiadają precyzyjnych odpowiedników dla wielu słów angielskich, to jednocześnie mają one wiele słów, których znaczenia nie da się wyrazić po angielsku inaczej niż opisowo.
Opanowanie perfekt języka esperanto uleczyło Harmona, jak uleczyło i innych, z tej zakorzenionej głęboko jednojęzyczności.
William Harmon spędził swoje lata zawodowe w marynarce handlowej. W 1992 odszedł na emeryturę jako Główny Menadżer Pricing at Matson Navigation Company. W czasie wykonywania zawodu Harmon przebywał przez trzy lata w Japonii, gdzie nauczył się języka czytając samodzielnie teksty i praktykując mowę na ulicy. Nauczył się czytać gazety. W tym celu Harmon musiał wyuczyć się blisko dwa tysiące znaków kanji (japońskie ideogramy). Dziennie uczył się sześciu i w końcu osiągnął swój cel.
Harmon jest przekonany, że elastyczność umysłu, którą dało mu opanowanie języka esperanto, walnie przyczyniła się do jego nauki japońskiego.
Oprócz innych języków Harmon zdobył nieco umiejętności we francuskim oraz nauczył się rozumienia brazylijskiego portugalskiego oraz rosyjskiego.
Mówił w języku esperanto w wielu dziesiątkach krajów na całym świecie, łącznie z Algierią, Australią, Argentyną, Austrią, Wyspami Bahama, Białorusią, Belize, Brazylią, Kanadą, Chinami, Kolumbią, Kostaryką, Kubą, Czechosłowacją (zanim się podzieliła), Danią, Republiką Dominikany, Egiptem, Estonią, Finlandią, Francją, Niemcami, Wielką Brytanią, Grecją, Gwatemalą, Haiti, Hondurasem, Węgrami, Islandią, Indonezją, Włochami, Jamajką, Japonią, Koreą, Łotwą, Libją, Litwą, Maltą, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Nikaraguą, Norwegią, Panamą, Filipinami, Polską, Portugalią, Rumunią, Rosją, Hiszpanią, Szwecją, Tajlandią, Tunezją, Turcją, Wenezuelą i Jugosławią (zanim się podzieliła), a wciąż dołącza nowe kraje do tej listy.
Esperanto ogromnie wzbogaciło życie Harmona. Poprzez esperanto zdobył przyjaciół na całym świecie. Nauka esperanto ułatwiła mu również naukę innych języków.
Gdy Donald Broadribb był dwunastoletnim uczniem liceum w Rochester w stanie Nowy Jork, napotkał 32 stronnicową broszurkę na temat esperanto. Pewnego dnia z nudów zaczął przerabiać lekcje. Wyszukał bardzo stary podręcznik w publicznej bibliotece i przy pomocy tych środków rozpoczął samodzielną naukę tego języka. Ponieważ Broadribb uczył się sam esperanto bez pomocy jakiegokolwiek nauczyciela, to czuł, że język ten jest rzeczywiście jego.
Esperanto otworzyło świat dla tego ucznia liceum. Po kilku miesiącach nauki odkrył, że potrafi czytać powieści oraz inne książki w esperanto. Zaczął wymieniać setki listów z esperantystami na całym świecie. Niektóre z krajów, w których mieszkali jego esperanccy przyjaciele, to Brazylia, Bułgaria, Kanada, Chiny, Czechosłowacja (przed podziałem), Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Japonia, Meksyk, Holandia, Nowa Zelandia, Związek Radziecki (przed rozpadem), Hiszpania i Szwecja. Później, gdy przygotowywał do druku publikacje esperanckie, porozumiewał się z ludźmi również z wielu innych krajów.
Broadribb osiągnął większy postęp w esperanto po roku samodzielnej nauki niż po czterech latach francuskiego i ośmiu hiszpańskiego, pomimo że uczęszczał na zajęcia klasowe.
Oto jak odpowiada na pytanie: "Czy nauka esperanto ułatwiła panu naukę innych języków?"
Absolutnie tak. Z powodu swobody, którą daje gramatyka esperanto, oraz wielu możliwości wyrażania się (wyróżniająca się charakterystyka esperanto) szybko przywykłem do stosowaniu różnych kolejności wyrazów, a zachwyciło mnie używanie struktur gramatycznych, których nie spotkałem w języku angielskim. Była to również sprawa struktury słów w esperanto, nie jedynie składników gramatycznych. To jakby bawiąc się, nauczyłem się podstawowego charakteru języków i jednocześnie opanowałem użyteczny język, którego używanie było przyjemnością.
Broadribb uczył się w liceum niemieckiego. Zainteresowania filozoficzne kazały mu studiować starożytną grekę, a spędził rok na przeczytaniu wszystkich dzieł Platona po grecku. W celu pogłębienia swojego rozumienia greki przetłumaczył urywki dzieł Platona na esperanto. Chociaż te wczesne tłumaczenia dawno zaginęły, wiele dziesięcioleci później Broadribb wypłynął wygrywając nagrodę za esperanckie tłumaczenie dzieła Platona Republika. (tłumaczenie to zostało bezpłatnie udostępnione w Internecie, jak również tłumaczenia Broadribb’a Czarownika z Oz i Alicji w Krainie Czarów.)
Gdy Broadribb studiował na Union Theological Seminary, specjalizował się w biblijnym hebrajskim. Nauczył się aramejskiego, języka używanego przez Jezusa, oraz pokrewnego języka semickiego – ugaryckiego. Przetłumaczył starożytne eposy ugaryckie zarówno na esperanto jak i na angielski.
Uzyskał doktorat na Uniwersytecie w Melbourne w Australii, gdzie jego rozprawa dotyczyła natury lingwistycznej starożytnej poezji hebrajskiej. Na tej uczelni później nauczał hebrajskiego i aramejskiego.
Broadribb ocenia, że uczył się jakieś trzynaście lub czternaście języków. Twierdzi on, że w nauce języków nigdy nie czuł się "naturalnie" i nigdy nie mógł mówić naprawdę dobrze żadnym językiem obcym oprócz esperanto. Jednakże opanowanie esperanto dało mu zaufanie w posługiwaniu się językami i dlatego mógł pracować z wieloma starożytnymi językami na najwyższym poziomie zawodowym.
Przypadki osób, takich jak Harmon i Broadribb, pokazują w jaki sposób esperanto może prowadzić do olbrzymiego poszerzenia horyzontów lingwistycznych ucznia.
Rosyjski jest blisko spokrewniony z polskim. Oba należą do grupy języków słowiańskich. Jeśli Rosjanin chce się uczyć polskiego lub Polak chce się uczyć rosyjskiego, to są w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ tak wiele elementów tych dwóch języków jest zbliżonych lub nawet identycznych. Podobna sytuacja istnieje z językami romańskimi – hiszpańskim i włoskim. Języki te są tak do siebie zbliżone, że mówiący po hiszpańsku i włosku mogą się ze sobą porozumieć do pewnego stopnia, używając swoich własnych języków.
Dla rodzimych użytkowników angielskiego języki romańskie, jak francuski lub hiszpański, nie są tak zrozumiałe. Przed rozpoczęciem nauki języka romańskiego dla anglojęzycznego uczenia szczególnie byłaby pomocna nauka esperanto, ponieważ trzy czwarte słów esperanckich pochodzi od rdzeni łacińskich. Oto kilka przykładów podobieństw pomiędzy słowami esperanckimi a francuskimi wraz z ich znaczeniami po angielsku i po polsku:
Esperanto | Francuski | Angielski | Polski |
---|---|---|---|
ankoraŭ | encore | still, yet | jeszcze |
dormi | dormir | to sleep | spać |
hieraŭ | hier | yesterday | wczoraj |
kontroli | controller | to check (nie "to control") | sprawdzać |
larĝa | large | wide (nie "large") | szeroki |
parkeri | par coeur | to learn by heart | uczyć się na pamięć |
truo | trou | hole | dziura |
Pełna lista takich słów zawierałaby tysiące pozycji.
W dzisiejszym świecie angielski jest językiem dominującym. Używa się go na zebraniach międzynarodowych na całym świecie. Angielski jest uznawany jako język nauki, biznesu i lotnictwa. Rodzimi użytkownicy angielskiego posiadają olbrzymią przewagę na międzynarodowych spotkaniach, ponieważ mogą mówić swoim własnym językiem, a nie trudnym do nauczenia się językiem obcym. Wielu, którzy nie są rodzimymi użytkownikami angielskiego, poświęca setki a nawet tysiące godzin, próbując nabyć płynności w tym dominującym języku. Opanowanie angielskiego dałoby im wielką przewagę nad swoimi rodakami, którzy nie osiągnęli tej płynności. Jednakże z uwagi na olbrzymią liczbę nieregularności w angielskim, duża większość obcokrajowców nigdy nie osiąga poziomu, na którym mogą się płynnie posługiwać językiem angielskim. Dobrze znanym dowcipem jest to, iż międzynarodowym językiem naukowych konferencji (także mnóstwa konferencji innego typu) jest łamana angielszczyzna.
Gdyby osoby, których język ojczysty nie jest spokrewniony z angielskim, najpierw uczyły się esperanto, to pomogłoby im to lepiej poradzić sobie z językiem dominującym. Azjaci, którzy najpierw uczyli się esperanto, napotkaliby elementy gramatyczne również obecne w angielskim, lecz nie spotykane w ich własnych językach. Ucząc się tych elementów w czystej postaci w esperanto, bez mnóstwa wprawiających w konsternację wyjątków, łatwiej opanowaliby je.
Dla mówiących językiem chińskim elementy te odnoszą się do czasów, rodzajów i liczby. Chińskie czasowniki nie posiadają specjalnych form do pokazania, iż dane zdarzenie miało miejsce w przeszłości lub będzie miało miejsce w przyszłości. Chińskie rzeczowniki nie posiadają końcówek liczby mnogiej. Chiński uczeń esperanto może opanować te dziwne dla niego cechy językowe względnie łatwo, ponieważ wszystkie czasowniki można przekształcić na czas przyszły, dodając do rdzenia końcówkę –os, w wszystkie rzeczowniki można przekształcić na liczbę mnogą, dodając –j.
Później, gdy chiński uczeń zacznie zmagać się z angielskim, będzie miał już w pełni przyswojone te podstawowe pojęcia. Dopiero wtedy może zając się wyjątkami, czasownikami typu "must", które nie mają czasu przyszłego (must w czasie przyszłym wyraża się za pomocą to have), i rzeczowników typu "man", których liczby mnogiej nie można utworzyć regularnie przez dodanie końcówki –s (man – men).
Dla większości Azjatyckich uczniów przejście z mnóstwa słów esperanckich na ich angielskie odpowiedniki będzie względnie prostą sprawą, ponieważ pomiędzy tymi dwoma językami istnieją duże podobieństwa w słownictwie. Oto zaledwie kilka z tysięcy słów, które są do siebie podobne w esperanto i w angielskim:
Esperanto | Angielski | Polski | Esperanto | Angielski | Polski |
---|---|---|---|---|---|
aŭtomobilo | automobile | samochód | nesto | nest | gniazdo |
birdo | bird | ptak | oceano | ocean | ocean |
blua | blue | niebieski | planedo | planet | planeta |
cirklo | circle | koło | purpura | purple | purpura |
elefanto | elephant | słoń | sofo | sofa | sofa |
ĝangalo | jungle | dżungla | suno | sun | słońce |
komo | comma | przecinek | tablo | table | stół |
linio | line | linia | telefono | telephone | telefon |
movi | to move | poruszać | tuŝi | to touch | dotykać |
muso | mouse | mysz | verbo | verb | czasownik |
Nauka esperanto również dowiedzie swojej przydatności w przypadku rodzimych użytkowników angielskiego, którzy pragną poszerzyć swoje słownictwo angielski, ponieważ wiele słów esperanckich jest podobnych do słów łacińskich, które tworzą korzenie złożonych angielskich pojęć.
Oto kilka typowych słów esperanto wraz z ich znaczeniem oraz mniej powszechnych słów angielskich, z którymi są spokrewnione:
Słowo esperanckie |
Znaczenie słowa esp. |
Angielski wyraz pokrewny |
Znaczenie wyrazu angielskiego |
---|---|---|---|
dormi | spać | dormancy | stan uśpienia |
filo | syn | filiation | synostwo, odgałęzienie w społeczeństwie |
folio | liść | foliaceous | liściasty |
fulmo | błyskawica | fulminate | miotać obelgi, ciskać gromy |
salti | skakać | saltation | skok |
viro | mężczyzna | virile | męski |
voki | wołać | invocation | wołanie do Boga |
Nauka słownictwa esperanckiego niesamowicie pomaga przy nauce słownictwa angielskiego czy języków romańskich. Podobnie, znajomość angielskiego lub jakiegoś języka romańskiego czyni naukę słownictwa esperanckiego szczególnie łatwą.
Przeprowadzono pewne interesujące eksperymenty związane z propedeutyczną wartością esperanto, tj. wartością uczenia się esperanto w charakterze pomocy przy nauce innych języków. Eksperymenty dotyczyły studentów uczących się języka esperanto przez jeden rok przed podjęciem nauki angielskiego, niemieckiego, łaciny lub rosyjskiego. Wyniki takich eksperymentów pokazują, że wcześniejsze doświadczenia tych studentów z esperanto pozwala im osiągnąć określony poziom opanowania nowego języka co najmniej o rok szybciej niż porównywalna grupa studentów, którzy nie uczyli się esperanto. Mając dane dwie grupy studentów, jedną uczącą się przez rok esperanto i, powiedzmy, przez trzy lata innego języka i drugą, która uczyła się tego samego języka przez lat cztery, studenci uczący się najpierw esperanto osiągnęli co najmniej ten sam poziom co studenci uczący się danego języka obcego przez cały czas (w niektórych przypadkach poziom tych pierwszych był wyższy). W tym samym czasie jedna grupa nauczyła się dwóch języków, a druga tylko jednego. W takim scenariuszu nauka esperanto jako pierwszego języka nie powoduje żadnej straty w czasie, a daje wiele innych dodatkowych korzyści, które uzyskano ubocznie.
Rozdział 23: Opór przeciw esperanto
![]() |
La Fakgrupo de Kemio-Fiziko-Informatiko en la Unua Liceo Ĝeneraledukada nomita al Kazimierz Brodziński en Tarnowo Str. Piłsudskiego 4 ©2023 mag. Jerzy Wałaszek |
La materialoj nur por edukada uzado. Ilia kopiado kaj multobligado licas
nur se oni sciigas pri la fonto kaj ne demandas monon por ili.
Bonvolu sendi demandojn al: i-lo@eduinf.waw.pl
Nia edukada servo uzas kuketojn. Se vi ne volas ricevi ilin, bloku ilin en via legilo.